Ferduś
Dlaczego tak jest?
Tak to już jest, że schroniskowe psy są dla ludzi uznawane za te z „partii gorszej”. Bardziej problemowej. Mniej zasługującej chociażby na kawałek koca. Tak jest. Tak było. Ale czy już tak będzie? Wczoraj śmierć przecisnęła się przez bramę schroniska i zaśmiała się Fredziowi prosto w pyszczek… Dokładnie tak, wczoraj pożegnaliśmy Fredzia… Nasze słońce, nasz kierownik schroniska. Troszkę słabego, troszkę nieśmiałego… Nikt przez cały rok nie wypatrzył psa z łapkami troszkę krzywymi, z uszkami troszkę oklapniętymi, z serduszkiem troszkę połamanym… Ale całym pełnym miłości. Potrzebny był mu tak naprawdę tylko kocyk, ciepły dom i… człowiek na wyłączność. Odszedł z nami, bez swojego człowieka, bez własnej rodziny… Robiliśmy co mogliśmy, otaczaliśmy miłością, pocieszaliśmy… Nie zdążyliśmy. Czasami mamy trochę mniej czasu, niż mogłoby nam się wydawać. Tak naprawdę to my byliśmy jego rodziną… Rodziną, której nigdy nie miał… Ale kiedy umiera schroniskowy pies to nie płacze rodzina, płaczemy za to my. Pogrążamy się myślami i przepraszamy, że nie zdążyliśmy znaleźć domu… Przepraszamy, mimo że to nie nasza wina. To nie my oddaliśmy. Nie my porzuciliśmy. I nie my skazaliśmy na smierć samotnie. Takich jak Ferduś w schroniskach jest tysiące. Takich niechcianych i zapomnianych… Nie płacze za nim rodzina, ani świat. One umierają po cichu… Ludzie adoptujący młode psy, tłumaczą sobie, że nie przeżyją tak szybko bólu po stracie kolejnego psa… Prosimy, zanim ominiesz kolejnego schroniskowego staruszka, zadaj sobie pytanie „Czy twój ból będzie większy, niż samotna smierć w ostatnim kojcu schroniska?”. Ferdusiu kochany – biegaj szczęśliwe gdzieś nad nami, biegaj ile ci sił zostało w twoich krzywych łapkach… Bo takich, jak ty można nazwać cichymi bohaterami…
Ferduś to pies o wielkim serduszku,wysokiej inteligencji i sprycie. Niestety na stare lata stracił to, co najcenniejsze – dom i miłość swoich ludzi.Tymczasem my wiemy, że będzie wiernym i oddanym przyjacielem! Szuka człowieka który pokocha go takiego jaki jest, troszkę chory, troszkę ślepy, troszkę głuchy a czasem łapki odmawiają posłuszeństwa 🙁 Nie potrafi odnaleźć się w schroniskowej rzeczywistości… Jego pana już przy nim nie ma, a Ferduś wciąż na niego czeka…
płeć: samiec
wiek: około 13 lat
odrobaczenie: tak
szczepienia: tak
kastracja/sterylizacja: wkrótce
chipowanie: tak
waga: około 15kg
Kontakt: 692-877-699
W razie gdybyśmy nie mogli odebrać tel. prosimy o sms ” Adopcja Ferduś” i oddzwonimy w wolnej chwili.
Wirtualnym opiekunem Ferdusia jest Pan Michał Łukoś, dziękujemy z całego serca!