Myszołów z Osieka już bezpieczny
Myszołów zwyczajny (Buteo buteo) – gatunek dużego ptaka drapieżnego z rodziny jastrzębiowatych objęty ochroną gatunkową ścisłą.
Po raz kolejny podjęliśmy interwencję do rannego dzikiego ptaka. Dzięki wrażliwemu , młodemu człowiekowi , który wskazał nam miejsce przebywania rannego Myszołowa udało się ptaka uratować i bezpiecznie przetransportować do Leśnego Pogotowia w Mikołowie. Tam pod fachową opieką Pana Jacka Wąsińskiego pozostanie prawdopodobnie przez resztę swojego życia. Niestety uszkodzenie skrzydła było na tyle poważne, że ptak już nigdy nie będzie latał ale jak twierdzi Pan Jacek „przynajmniej będzie żył” nie martwiąc się o pożywienie.
Często osoby spotykające tego typu zdarzenia, nie wiedzą gdzie udać się o pomoc. Każda gmina ma w obowiązku zająć się zwierzętami bezdomnymi ale także tymi dzikimi. W związku z tym wystarczy zadzwonić na policję w miejscu gdzie się znajdujecie i zgłosić ten fakt. Policja powinna mieć numer telefonu alarmowego do weterynarza lub kogoś z gminy, kto jest odpowiedzialny za zwierzęta. Niestety często otrzymujemy zgłoszenia iż dyżurny w danej jednostce nie potraktował sprawy poważnie i nie udzielił pomocy. Jeśli z braku kompetencji trafimy na funkcjonariusza, który nie będzie chciał przyjąć takiego zgłoszenia, to należy zapisać nr. legitymacji służbowej tej osoby i powiadomić o tym jego przełożonych. Brak działań w tej kwestii równoznaczne jest z niewykonaniem obowiązków służbowych. To samo tyczy się potrąconych zwierząt – szczególnie w nocy. Wybierając w telefonie nr 997 połączymy się z najbliższą jednostką policji, która skieruje do zwierzęcia lekarza weterynarii mającego podpisaną umowę z daną gminą i pełni całodobowy dyżur.
Jeśli nie mamy pewności jak pomóc dzikiej zwierzynie, a mamy wrażenie iż taka pomoc jest natychmiast potrzebna, to radzimy zadzwonić do Leśnego Pogotowia w Mikołowie 605 100 179 gdzie Pan Jacek Wąsiński z pewnością udzieli nam fachowej porady. Pamiętajmy, by nie działać na własną rękę i nie starać się swoimi sposobami ratować dzikich zwierząt, gdyż skutek może być zupełnie odwrotny od zamierzonego i zamiast pomóc możemy tylko zaszkodzić.
Kilka słów o Myszołowie zwyczajnym:
Zajmuje otwarte tereny w pobliżu lasu lub z śródpolnymi zadrzewieniami, kępami i szpalerami drzew, gdzie gniazduje. Preferuje ich obrzeża lub kompleksy bardziej rozrzedzone. Miejscem polowań są głównie pola, łąki, stepy, bagna na nizinach i terenach górskich. Spotykany też w wiejskich parkach. Pierwotnym siedliskiem myszołowa były położone wgłębi fragmenty obszarów leśnych, gdzie niektóre z nich również obecnie tam przebywają. Jest jednym z najczęściej widywanych ptaków w trakcie jazdy samochodem, przesiaduje na przydrożnych drzewach i słupach.
Ponieważ jest ptakiem częściowo wędrownym część osobników znajduje się na lęgowiskach zimą.
Podczas łączenia się w pary wiosną ptaki wykonują imponujące loty na dużych wysokościach. W trakcie tego podniebnego krążenia co jakiś czas pikują pionowo na ziemię. W ten sposób wyznaczają obszar swego terytorium i przy okazji odstraszają inne myszołowy. Słychać jednocześnie ich żałosny daleko niosący się przeciągły głos, przypominający miauczenie, podobne do „hije -hije – hije (sójka potrafi go naśladować, więc może być źle interpretowany). Wyżej i dłużej odzywa się samica, krótszy i niższy jest głos samca. Rzadziej usłyszeć można słabe gek – gek- gek. W późniejszym okresie gniazdowania myszołowy prowadzą już mniej rzucający się w oczy tryb życia, bardzie związany z kompleksami leśnymi. Są bowiem ptakami płochliwymi. Monogamiczne pary są sobie wierne przez długi czas, czasem nawet do końca życia 🙂
W ciągu roku wyprowadza jeden lęg w kwietniu lub maju, składając 3 do 4 jaj białych mniej lub bardziej upstrzonych szarofioletowymi, żółtawymi, rdzawymi i ciemnobrązowymi plamami. Na wielkość lęgu oraz sukces lęgowy wpływa liczność populacji myszy polnych na danym terenie. Ptaki te wyprowadzają jeden lęg w ciąg roku.
Jaja wysiadywane są przez okres około 30-35 dni przez obydwoje rodziców, którzy po wykluciu oboje karmią swe młode. Młode jako rzekome gniazdowniki są opierzone popielatym puchem. Pisklęta opuszczają gniazdo po około 45-50 dniach. Gdy to się stanie obserwować można szybujące nad łąkami lub lasami rodziny myszołowów.
Najdłużej żyjący myszołów zwyczajny, którego wiek oznaczył człowiek, miał 24 lata
Jego pożywienie to drobne kręgowce chwytane na ziemi. Jeśli ma okazję, zjada padlinę. Wiele dyskutuje się na temat szkodliwości tego ptaka na działalność człowieka. Badania składu diety myszołowa dowiodły, że 70% pożywienia stanowią norniki zwyczajne, a tylko 30% mniejsze ptaki, krety, płazy, gady, dżdżownice, ślimaki i większe owady np. chrząszcze. Na ptaki, dochodzące do wielkości gołębia, poluje przeważnie w trakcie śnieżnych i srogich zim, gwałtownym atakiem z góry. Identyfikowano też resztki zwierzyny łownej m.in. resztki dzikich królików, kuropatw, bażantów i zajęcy (przeważnie zimą), ale ptak polował wtedy głównie na osobniki chore lub zjadał wcześniej już padnięte ofiary innych drapieżników. Potrafił też złowić nawet łasicę lub gronostaja. Niestrawione resztki pokarmu zwraca w postaci wypluwek.
Poluje na otwartych przestrzeniach oddalając się od gniazda w czasie lęgów na kilka kilometrów. W czasie patrolu krąży wtedy nad ziemią i szybuje, co daje mu szerokie pole widzenia. Gdy wypatruje zdobyczy w powietrzu zdarza mu się zwisać na chwilę (przy silnych poziomych podmuchach) i trzepotać skrzydłami. Kiedy ją upatrzy nagle spada na nią z wysokości kilkunastu metrów. Obserwuje się go najczęściej czatującego na ofiarę z wysokiego punktu w terenie, jak drzewo, słup, duży kamień, a w czasie sianokosów na kopach siana, w ramach polowania z zasiadki. Zdobycze łapie z ziemi, chwyta i zabija rozszarpując szponami. Nie goni i nie chwyta ptaków w locie. Jesienią i zimą widuje się go na w dużych grupach na odsłoniętych terenach łąk i niezaoranych pól uprawnych. Zimą częściej widuje się te drapieżne ptaki w okolicach dróg, które odwiedzają w poszukiwaniu potrąconych zwierząt oraz myszy zamieszkujących przydrożne zarośla. Tam szuka norników zwyczajnych, które są najczęstszym jego pokarmem. Gdy dane siedlisko jest bardzo bogate w gryzonie może na nim żerować nawet kilkadziesiąt osobników (również zimą). Dzięki temu eliminują one liczebność szkodliwej dla człowieka drobnej zwierzyny. Nie przekłada się to jednak na nadmierne rozmnażanie myszołowów w takim środowisku, co często jest mylnie w ten sposób tłumaczone. Trzeba pamiętać, że również je dotykają choroby i wypadki, a w ekosystemach, w których występują, ilość pokarmu przewyższa zdolności łowieckie drapieżników. Niszczenie gniazd przez człowieka lub celowe odstrzały nie są zatem uzasadnione. Głównymi naturalnymi zagrożeniami dla tych ptaków są kuny leśne, puchacze, orły przednie i jastrzębie.