OTOZ Animals Oświęcim logo
Znalazły dom - od września 2011r

Uszatek – znalazł najlepszy dom na świecie :)

23 kwietnia 2014

Stało się coś pięknego i cudownego! Nasz Uszatek został adoptowany i pokochany ogromną miłością ! Choć trudno ocenić ile życia mu pozostało, to jedno jest pewne.., nie odejdzie za Tęczowy Most w schronisku, zapomniany , samotny.. W jego życiu jest rodzina, która pokochała Go tak mocno jak my ! Nawet w tej chwili prawdopodobnie Uszatek wymrucza na kolankach swojej ukochanej Danusi jak bardzo kocha ją i jej wspaniałego męża , jak bardzo jest wdzięczny, że zabrali go ze schroniskowej klatki i jak ciężko mu uwierzyć w całe to szczęście 🙂 Już nigdy nie będzie bezdomny!

Serdecznie dziękujemy 🙂

 

Wcześniejszy opis:

Ile czasu zostało Uszatkowi? Czy jego życie skończy się w schroniskowym boksie?

płeć: kot
wiek: ur.ok.2001r.
rasa: europejska
szczepienie: nie
odrobaczenie: tak
sterylizacja: tak

Uszatek trafil do nas w bardzo złym stanie. Po przeprowadzonych badaniach krwi, usg i rtg okazało się jednak, że nic kotkowi nie dolega, a jego problem z zachowaniem równowagi podczas chodzenia , związany jest ze starym złamaniem miednicy, który jednak nie powoduje już bólu podczas poruszania się kociaka . Usztatek prawdopodobnie błąkał się całe swoje życie – niewykastrowany, z pogryzionymi uszkami od walk z innymi kotami, bardzo już słaby i przerażony, trafił pod naszą opiekę. Ciężko opisać nam jak bardzo wzrusza nas jego los.. Trudno też ocenić jego wiek, ale obawiamy się, że nie zostało mu zbyt wiele lat, a może nawet miesięcy życia.. Bardzo chcielibyśmy jednak, by Uszatek przed odejściem z tego świata zdążył jeszcze poznać czym jest prawdziwy dom, opieka, bezpieczeństwo i miłość człowieka. W schronisku większość czasu śpi. Bardzo boi sie innych kotów, dlatego jest w boksie sam. Raz korzystał z wybiegu dla kotów, ale niestety chyba już wolność dała się kociakowi we znaki ponieważ wpadł w panikę i bardzo chciał się dostać do środka budynku, a trawa i słońce nie zrobiły na nim żadnego dobrego wrażenia. Dlatego też szukamy dla Uszatka – o ile to możliwe.., opiekuna, który mieszka w bloku, gdzie kocurek mógłby w spokoju i bezpieczeństwie dożyć czasu, aż jego dni się wypełnią i odejdzie za „tęczowy most”. Oczywiście mógłby też mieszkać w domu, ale samowolnie nie mógłby już wychodzić – nie poradziłby sobie.

Uszatek uwielbia pieszczoty podczas których bardzo głośno mruczy, a czasami też troszkę ślini się z rozkoszy 😉 Gdy się obudzi i usłyszy – lub raczej zobaczy człowieka, to nawołuje specyficznym, kocurzym mrauknięciem z nadzieję, że ktoś go pogłaszcze. Niestety na mizianie nie mamy zbyt wiele czasu i w większości Uszatek jest sam 🙁 Ma dosyć zmierzwioną, zaniedbaną sierść i chyba nie widzieliśmy jeszcze, by się mył.. Ładnie jednak korzysta z kuwety i nie brudzi w boksie.  Z pewnością wymaga troskliwego i kochającego opiekuna, który zapewni mu czułość, bezpieczeństwo, dobre wyżywienie, ale też jeśli przyjdzie kryzys w jego zdrowiu, to również opiekę weterynaryjną. Adoptując Uszatka trzeba się liczyć z tym, że kotek może nie pożyć długo, ale dając mu dom, uszczęśliwicie jego zranione poniewierką serce.

Czytając to wszystko..,  rozumiemy, że ten kocurek ma bardzo nikłe szanse na adopcje, ale ponieważ cuda się już u nas zdarzały…, to może jest jednak cień nadziei.