Czarna koteczka
Długo zastanawialiśmy się, czy napisać ten post… lecz patrząc na ostatnie adopcję, uważamy, że nic nie jest niemożliwe, więc i tym razem próbujemy.. bo tylko głupcy nie mają marzeń. Poznajcie tą koteczkę – zwykła, czarna, jedna z wielu. Mieszkająca na działkach i dokarmiana tylko i wyłącznie przez naszych wolontariuszy, którzy przyjeżdżają do tych kotów każdego dnia, szczególnie w największe mrozy. Kotka została wyłapana do zabiegu steryliacji i miała zostać wypuszczona z powrotem na działki. Z racji mrozów musiała zostać na kilka dni w domu naszych wolontariuszy. Okazało się,że kotka uwielbia towarzystwo innych kotów. Bawi się z nimi, biega za zabawkami, mamy wrażenie, że jakby już to kiedyś poznała. Do ludzi nie całkiem ufna, ale wiemy, że w kochającym domu, szybko stanie się miziakiem. Szukamy dla kotki domku z innym kotem.
Prosimy, dajmy jej szansę. My postanowiliśmy dać jej troszkę czasu i jedną jedyną szansę, musicie nam w tym pomóc. Może ktoś szuka kotka, który nie koniecznie musi być miziakiem? Musi to być na pewno dom z ogrodem z dala od ruchliwej drogi…Kicia nie koniecznie musi mieszkać w domu, zdecydowanie wystarczy jej ocieplona budka, a w większe mrozy ciepłe schronienie np. w kotłowni. Nie ukrywamy, że najszczęśliwsza by była z innym kotem. Kochani prosimy Was o szansę dla koteczki. Wiemy, że nadzieja umiera ostatnia. Wiemy, że cuda się zdarzają i wiemy, że jest ktoś, kto może dać koteczce dom. Serce nam pęknie, gdy będziemy musieli wypuścić ją na działki, jednak w schronisku na pewno sobie nie poradzi.