Alice

Adoptowana razem ze swoją siostrą Ameri przez sympatyczną rodzinę z Poręby Wielkiej (k/Oświęcimia). Dziękujemy 🙂
Wcześniejszy wpis:

Alis wraz z siostrą Ameri wyrzucone zostały przez kogoś przy samych stawach. Przetrwały tam sądząć po ich stanie około tygodnia przy złej pogodzie, chłodnych nocach, bez jedzenia , schronienia , możliwości zagrzania się , wystraszone , bez mamy , właściwie skazane na śmierć… Kocięta w tym wieku nie potrafią nagle radzić sobie na „wolności”, zdobywać pożywienia , są kompletnie niesamodzielne, zagrożone również ze strony innych zwierząt – no ale ktoś kot je wyrzucał raczej nie rozczulał się nad nimi ! To jak wyrok dla takich niespełna 2 mies. kociątek.
Na szczęście znalazł je ktoś, kto zechciał je ratować, zabrał z sobą i przekazał nam. Znalazły się natychmiast u weterynarza. To była już ostatnia chwila , obydwie kicie miały już niemierzalną temperaturę. Ameri była bardzo słabiutka , miała już małe szanse na przeżycie… Jednak troskliwie zaopiekowane, dogrzewane, dokarmiane przeżyły krytyczną noc i jak okazało wola życia zwyciężyła 🙂 Rano koteczki wychyliły z ciepłego kocyka główki z zaciekawieniem i jakąś taką ulgą wyraźną, że nie muszą już walczyć o przetrwanie, że ciepło i brzuszki pełne – to był cudowny widok 🙂

Aktualnie kicie są zdrowe, mają apetyt, są już odrobaczone, choć w dalszym ciągu czujnie je obserwujemy. Jednak gdyby mogły znaleźć domek i kochające ręce do przytulania i głaskania to byłoby cudowne zakończenie tej smutnej omal dramatycznie nie zakończonej historii…