Osamotnione i zrozpaczone, czekają na pomoc, bo ich Pan odszedł…
Dotychczasowy „Pan” piesków zmarł w tym miesiącu i obecnie obydwa psy mieszkają w domu samotnie ( w Chrzanowie).
PILNIE SZUKAMY DLA SUCZEK DOMÓW!!!
Są zaopatrzone w jedzenie, które same sobie dozują bez ograniczeń i o dziwo w rozsądnych granicach, wodę, mają możliwość korzystania ze strychu gdzie mają swoje miejsca do spania i swoje zakamarki, oraz dostęp do tarasu. Co drugi dzień, ktoś tam przyjeżdża i psy są wypuszczane na ogród. Na ogół po godzinie same wracają do siebie. Niestety taki stan nie może trwać dłużej niż do mrozów, gdyż dom nie będzie ogrzewany w zimie lecz tylko zabezpieczony przed niszczeniem,a osoby teraz dokarmiające pieski mieszkają w odległym miejscu.
Osoba, która tymczasowo jeszcze dokarmia psiaki w ten sposób opisuje obie suczki:
MAŁA
Mała jest suńką urodzoną i wychowaną w domu, w którym obecnie przebywa. Ze względu na rozszczepioną górną wargę nikt jej nie chciał i pozostała na straży domu, w którym się urodziła. Jest to suczka, która swojego pana kochała bezgraniczną, bezwarunkową miłością i po jego odejściu nie potrafi się pozbierać z depresji. Chodzi powolutku z głową przy ziemi, żałośnie poszczekując w stronę każdego, kto próbuje się do niej zbliżyć, jak by prosiła, żeby ją zostawić i nie przeszkadzać. Najczęściej zaszywa się pod starą komodą na strychu i tam wzdycha i skuczy. Zdarzyło się widzieć sunię, jak usiadła na tarasie i zaczęła przejmująco wyć i poszczekiwać całkiem innym tonem, jakby się skarżyła do swojego Pana. Jakby przeczuwała, że już nigdy nie wróci, ale się na to nie zgadza. Jest bardzo łagodna i potrzebuje bardzo dużo czasu, miłości, spokoju i zrozumienia dla znalezienia sensu swojego dalszego życia.
WANDA
Wanda też jest suńką. Jest znajdą. Mieszkała w obecnym domu wraz ze swoim Panem i Małą co najmniej pięć lat. Chyba musiała doświadczyć we wcześniejszym życiu wiele zła, ponieważ do obcych podchodzi z rezerwą, ale jak się do kogoś przekona, to potrafi okazać serce, łasić się jak kot i domagać pieszczot. Jest baaardzo przylepna i przymilna. Od czasu odejścia swojego pana chodzi przygaszona. Jednakże jest psem bardzo żywym i ruchliwym, posiadającym mocny instynkt łowiecki. Wypuszczona na ogród jest niezmordowana w tropieniu, łowieniu i kopaniu i widać, że ją to cieszy. Sądzę, że może stanowić dobry materiał do szkolenia na towarzysza myśliwego. Jej myśliwski charakter powoduje, że trzeba pamiętać zawsze o zamykaniu furtki na klucz, ze względu na bezpieczeństwo kur sąsiadów. Na szczęście płotu nie przeskoczy.
Pilnie szukamy dla suczek domków, choćby tymczasowych. Szukamy domków stałych, u boku ludzi, którzy pokochają je bezwarunkową miłością. One tak bardzo potrzebują miłości i zrozumienia ;(
ZWIERZĘTA SĄ JAK LUDZIE, CZUJĄ…