OTOZ Animals Oświęcim logo
Aktualności

Następny jelonek uratowany

21 kwietnia 2012

W niedzielę 22go kwietnia, otrzymaliśmy zgłoszenie z policji z prośbą o pomoc. Na jednej z posesji w miejscowości Przeciszów znaleziono młodego jelonka ze złamaną nogą, który potrzebował natychmiastowej interwencji.


Pomimo tego, że mamy bardzo ciężką sytuację finansową i brak nam już funduszy nawet na paliwo, to nigdy nie zdarzyło się jeszcze abyśmy odmówili pomocy tym pięknym, dzikim zwierzętom. Nasi inspektorzy pojechali na miejsce zdarzenia, zabezpieczyli jelonka i przewieźli ranne zwierzę do Leśnego Pogotowia w Mikołowie k/ Katowic, gdzie został przekazany w ręce bardzo dobrego chirurga weterynarii Pana Jacka Wąsińskiego. Jesteśmy ogromnie wdzięczni, że po raz kolejny w Mikołowie przyjęto od nas ranne zwierzę nie patrząc na koszty jego leczenia i utrzymania. Gdy powiedzieliśmy iż nie mamy pieniędzy aby zapłacić ani za ostatniego jelonka (500zł) ani też za tego, którego właśnie przywieźliśmy, usłyszeliśmy od Pana Jacka tylko jedno zdanie: „Nie będę targował się o pieniądze, najważniejsze jest dla mnie to, by uratować to zwierzę”.  Od lat zawozimy tam dziką zwierzynę, która potrzebuje pomocy. Wielokrotnie do Leśnego Pogotowia trafiały od nas łabędzie, sarny, jelonki, krogulce i inne śliczne zwierzęta, którym wspólnymi siłami uratowaliśmy życie. Smutne jest to, że tak niewiele Gmin i Miast podpisuje umowę z Leśnym Pogotowiem, a z większością trzeba się targować, by opłacili umieszczenie zwierzęcia w Mikołowie. Poświęcamy swój własny czas i paliwo, ale nie stać nas na opłacanie zawożonych tam zwierząt. Bardzo podziwiamy pracę osób z Leśnego Pogotowia – to wspaniali ludzie, którzy jako nieliczni wśród środowiska lekarzy weterynarii,  nie przedkładają pieniędzy nad wyższą wartością, jaką jest właśnie życie zwierząt. Bardzo serdecznie dziękujemy Panu Jackowi Wąsińskiemu za okazane serce, za profesjonalizm, za powołanie do zawodu lekarza weterynarii i za wszystko co robi dla zwierząt. Dziękujemy też naszemu lekarzowi weterynarii Panu Mateuszowi Urbańczykowi, który nam pomógł przygotować jelonka do transportu i który zawsze pomaga nam podczas różnych interwencji niezależnie od pory dnia, czy nocy, dni wolnych, czy też świąt. Dzięki takim właśnie osobom wciąż jest w nas siła, by walczyć o każde istnienie.

Jelonek poza widocznym urazie kończyny, miał również starą ranę w pachwinie. Po wyleczeniu trafi z powrotem na łono natury.

 

Do tego typu interwencji potrzebujemy koce zwykłe, koce termiczne np.http://alejka.pl/koc-przeciwwstrzasowy-folia-termiczna.html, więc chętnie przyjmiemy każdą ilość;) Bardzo przydatne byłyby też nosze płachtowe np.http://torbymedyczne.com/nosze-plachtowe-weterynaryjne-pokrowiec-trm-xxxiii.html  Gdyby ktoś chciał mieć swój udział w ratowaniu tych zwierząt, to chętnie przyjmiemy każdą pomoc:)