MISIA
Ta maleńka ok. 5 kg sunia, trafiła do schroniska w dość mroźną i śnieżną zimową sobotę. Została znaleziona przez przejeżdżającą osobę na poboczu drogi prawie nieprzytomna i przyniesiona do Lecznicy na Błoniach. Początkowo zdiagnozowano pogryzienie – wskazywały na to ślady na grzbiecie, okazało się jednak, że suczka jest w ciężkim stanie – ma bardzo obniżoną temperaturę i choć zdjęcie rtg nie wykazało złamań rokowania były bardzo złe. Wszystko zależało od tego czy psinka przeżyje do następnego dnia. Ogrzewana intensywnie, otulona ciepłym kocykiem , zasilona kroplówką przeżyła kolejny dzień… Po zrobieniu bardziej szczegółowych badań, w tym Usg, potwierdził się bardzo poważny stan suczki – niewydolność nerek , wątroby , uszkodzony żołądek , niedowład łapki , wciąż obniżona temperatura i diagnoza – suczka została potrącona przez samochód ( właściwie to „przemielona”). Walkę o życie i zdrowie suni podjęły dwie Kasie ze schroniska – zapewniając jej w domu 24h nieustanną opiekę. Suczka dostawała non stop kroplówki , leki, była nieustannie ogrzewana, karmiona papkami po troszku zgodnie z zaleceniami weterynarzy, dziewczyny pełniły dyżury nocne, na każde jęknięcie psinki stawały w gotowości, jeździły co 2 dni na badania i ….niestety …żadnej poprawy nie było. Ponad tydzień trwała ciężka walka o jej życie, sunia nie stawała samodzielnie na łapki, była „ leżąca”, wymiotowała, rany zaczęły się powiększać i ropieć, stan nerek prawie nie dawał nadziei na wyzdrowienie…
Jednak ani lekarze, ani tymczasowe opiekunki Misi, nie chciały po takiej walce się poddać. Sunia zaś swymi mądrymi oczkami prosząco patrzyła – mimo , że ciałko słabe , to wola życia była ogromna.
Aż pewnego dnia , lekarze orzekli , że albo w jedną , albo w drugą stronę i trzeba podjąć jakąś decyzję… Psinka jakby to usłyszała i kolejnego dnia stanęła na swoich maleńkich , słabych łapkach! O własnych siłach wyszła na siku i od tej pory jest już tylko lepiej. Suczka powłóczy jeszcze łapką – prawdopodobnie został uszkodzony nerw, czy minie niedowład , nie wiadomo. Ale po ostatnich badaniach krwi i usg jest radość – nerki pracują już prawie normalnie, żołądek wrócił do normy, suczka ma coraz lepsze samopoczucie, apetyt też dopisuje, a jest to zwykle objaw dochodzenia do zdrowia. Rany będą się jeszcze długo goić, łapka nie wiadomo czy będzie sprawna , badania kolejne niewykluczone , ale WALKA O ŻYCIE wygrana ! 🙂
Jeśli ktoś zechciałby wesprzeć również finansowo tą walkę – może wpłacić pieniążki na konto OTOZ ANIMALS z dopiskiem „Misia”
PKO BP SA O/ Oświęcim 73 1020 2384 0000 9502 0091 8698