Maxiu znalazł dom!!! :)
Nikt nie przypuszczał, że ten starszy, dziesięcioletni psiak jeszcze kiedyś pozna czym jest prawdziwy dom i miłość ukochanego człowieka. Dzisiejsza niedziela, była jednym z tych dni, gdy słońce świeci bardziej, gdy niebo ma piękniejsze kolory, marzenia się spełniają, a szczęście jest na wyciągniecie ręki:) Zupełnie niespodziewanie odwiedzili nas „starzy znajomi” z Krakowa, którzy adoptowali kilka lat temu wiekową już i chorą sunię. To było jeszcze za czasów urzędowania Zakładu Usług Komunalnych, gdzie w schronisku byliśmy jedynie wolontariuszami, którzy usilnie próbowali wyciągać stamtąd zwierzaki do adopcji. Psinka przeżyła szczęśliwie ostatnie lata swojego życia ale jej czas przeminął, odeszła za tęczowy most.
Tym razem szczęście uśmiechnęło się do Maxia, staruszka, który po śmierci swojego właściciela był zdany na rodzinę swojego pana jednak ta.. okazała się bezduszna. Pieska po kolejnej interwencji zabraliśmy do schroniska ponieważ jego opiekunka (nauczycielka..) zupełnie o niego nie dbała. Maxiu potrzebował leczenia, odżywienia i odrobinę miłości, którą zarówno nasi inspektorzy, jak i pracownicy oraz wolontariusze nigdy mu nie skąpili. Jednak Maxa pokochaliśmy nie tylko my.. Ogromne zaangażowanie sąsiadów, którzy wciąż dokarmiali pieska w miejscu jego wcześniejszego pobytu oraz ich późniejsze zaangażowanie wprowadzało nas w ogromnie pozytywne zaskoczenie:) Wspaniali ludzie, którzy wciąż dokarmiali zaniedbywanego psiaka, którzy kupili mu budę prosząc byłą opiekunkę, by raczyła ją wstawić na posesję dla Maxa, a następnie Ci wspaniali ludzie regularnie przyjeżdżali do schroniska zabierać Maxia na długie spacerki. Przynosili również różne smakołyki, których nie zabrakło także dla jego kumpli;)
Cała historia Maxa , w której było tyle smutku co i zaskakujących miłych zdarzeń uwieńczona została wspaniałą adopcją. Nie wiemy ile życia mu pozostało, ale jesteśmy spokojni o jego los.
Max, co niektórych może niepokoić , zamieszka w bloku. Jednak biorąc pod uwagę fakt jak ważny jest dla psiaka kontakt z człowiekiem uznaliśmy, że na jego ostatnie lata życia takie warunki będą jednak dla niego idealne. Codziennie będzie miał zapewnione kilkakrotne spacery, nie zazna już chłodu i samotności w budzie, a przede wszystkim będzie miał u swego boku cudowną rodzinę, która w razie pogorszenia stanu zdrowia zawsze zadba, by Max miał jak najlepszą opiekę weterynaryjną:) Nie grozi mu chodzenie po schodach, ponieważ mieszkanie jest na parterze 🙂
Dziś świętujemy jego adopcję i serdecznie dziękujemy tej cudownej rodzinie za wszystko co sobą reprezentują – bezinteresowność, poświęcenie, skromność i ogromną miłość do zwierząt 🙂
Warto adoptować starsze zwierzęta. Te, których życie jest już u schyłku, mogą dać Wam więcej miłości i wdzięczności niż nie jeden szczeniak. Człowiek także staje się lepszy.. Nie myśląc o sobie i o swoich uczuciach („będę cierpiał gdy niedługo odejdzie..”) dajemy świadectwo prawdziwej, nieegoistycznej miłości do zwierząt. Pomyślcie jakim darem jest odmienienie życia staruszka , który stracił wiarę w szczęście, który nigdy nie zaznał miłości… Czy wiecie jak ogromnym dobrem może być taka adopcja?
„Nieadopcyjnych” piesków jest w schroniskach wiele.. U nas na taki pocałunek losu czeka także Tyson… – cudowny, o wielkim, ogromnym sercu, niechciany, zapomniany pies, którego lata, a może nawet miesiące są już policzone:( Trzeci rok w schronisku sprawił, że stracił nadzieję i już tak bardzo nie wypatruje przez kraty kogoś, kto zabierze go z tego jakby nie było smutnego miejsca:( Pomyślcie o nim..