OTOZ Animals Oświęcim logo
Aktualności

Bezbronne Jeże – ofiarą ludzkiej bezmyślności

21 września 2013

W poniedziałkowe południe, otrzymaliśmy telefon dotyczący rannego jeża. Okoliczności, w których jeżyk został ranny były oczywiste, a obrażenia jakich doznał, mówiły same za siebie:(    Mały jeżyk padł ofiarą kosiarki…

Świadkiem zdarzenia była pani  spacerująca  ze swoim psem.  Gdyby nie jej reakcja, zapewne los jeżyka byłby tragiczny, ponieważ robotnicy koszący trawę, zachowali się bezmyślnie – poranili zwierzę i nie poczuwając się do żadnej odpowiedzialności zostawili go na pastwę losu. To nie pierwszy taki zgłoszony do nas przypadek.

Jeżyk miał dużo szczęścia… Poza licznymi obrażeniami  w postaci ran na powierzchni ciała i  skoszonymi kosiarką igłami, jego stan  ogólny był dobry. W lecznicy został opatrzony i poddany koniecznym zabiegom.

Mimo , że sezon koszenia traw mija – apelujemy do wyobraźni –  dbając o ogród , zwracajmy uwagę na jeże. Może wydawać się , że jak każde  dzikie stworzenie jeż powinien  uciec widząc bądź słysząc zbliżające się zagrożenie, ale niestety nie zawsze z różnych względów to mu się udaje. Jeże aktywne są w porach wieczorno-nocnych , a w ciągu dnia często skulone w  zakamarkach naszych ogródków  śpią ,  tracąc czujność co kończy się nieraz dla nich tragicznie.

Uważajmy również na drogach , masę jeży ginie pod kołami samochodów właśnie w tym okresie, bądźmy  ostrożni – nie jesteśmy w stanie zapobiec wędrówkom jeży a także niestety zdarzającym się wypadkom , lecz jeśli widzimy rannego zwierzaka lub sami nieopatrznie , przez przypadek zranimy jeża należy udzielić mu pomocy. To żywe stworzenie ,które  cierpi i czuje  ból.

Można ostrożnie, umieścić go w pudełeczku ,  wziąć do weterynarza , który ogólnie oceni stan i kondycję zwierzęcia ewentualnie udzieli koniecznej rady lub pomocy. Jeśli okaże się , że zwierzę wymaga dłuższej rekonwalescencji można skontaktować się z Leśnym Pogotowiem w Mikołowie , które roztacza profesjonalną opiekę nad dzikimi zwierzętami i prowadzi wzorcowy azyl tam właśnie.

Nie wolno natomiast :

– wywozić znalezionego na naszym terenie jeża do lasu zwłaszcza w okresie jesiennym, kiedy to jeże żerują ze zdwojoną aktywnością w swoim środowisku przygotowując się do okresu zimowego. Zazwyczaj mają już  w pobliżu bezpieczne miejsce do zimowania, czego nagle zostają pozbawione. Narażamy je w ten sposób na śmierć z zimna i głodu.

– przetrzymywać jeży, które są gatunkiem chronionym,  jeśli nie wymagają naszej pomocy czy opieki ! Jeśli tak jest zawsze należy najpierw zasięgnąć porady weterynarza bądź innego specjalisty czy też organizacji zajmującej się zwierzętami

A jeśli chcemy pomóc tym coraz bardziej zagrożonym, bardzo sympatycznym i jakże pożytecznym zwierzętom spróbujmy zrobić w naszym ogrodzie miejsce , gdzie jeż mógłby czuć się bezpiecznie, spokojnie przezimować bądź nawet wydawać potomstwo.  Nie porządkujmy tak do końca naszego ogrodu – niewielka ilość gałęzi , trawy i zeschłych liści zapewni jeżowi schronienie .  W poszukiwaniu pożywienia jeże muszą przemieszczać się siłą rzeczy- jeśli ujrzymy lekko podwiniętą od dołu siatkę ogrodzenia, to prawdopodobnie odwiedził nas jeż…  Nie biegnijmy szybko łatać, zabezpieczać, umacniać itp .  Nieraz wystarczy dzikim zwierzętom nie przeszkadzać, pozwolić im po prostu żyć obok nas…

A gdy już mamy takiego lokatora w ogródku pamiętajmy, że narażony jest na toksyczne działanie trutek na szczury czy ślimaki, zrezygnujmy z nich,  a ewentualne zapędy naszego psiaka który natknie się na kolczastą kulkę  próbujmy mądrze pohamować . To my za niego odpowiadamy!

Maleńkie jeże -poniżej 30 dkg ( można ew. zważyć) znalezione późną jesienią gdy temperatury są już bardzo niskie, niestety musimy zabrać i szukać dla nich pomocy i opieki. Nie mają szans przetrwać zimy w naturalnym środowisku ze względu na brak tkanki tłuszczowej i odpowiedniej masy ciała.

ŹRÓDŁO:

http://naszejeze.org/zdjecia/salon/20091207145333475140.pdf