OTOZ Animals Oświęcim logo
Za tęczowym mostem

Wily

14 października 2011

Odszedł w sierpniu 2011r.

Do końca swoich dni był pod naszą opieką. Mamy nadzieję, że pomimo wszystko był troszkę szczęśliwy.. Codziennie chodził na spacerki, codziennie nas witał machającym ogonkiem.. Niestety nie udało się nam znaleźć dla pieska domu:( Był już staruszkiem, którego zdrowie wciąż próbowaliśmy podtrzymywać. Dostawał najlepszą karmę i leki sprowadzane specjalnie z Czech , by wspomóc jego stawy. Niestety któregoś dnia już się nie podniósł:((( Nie mogliśmy zrobić nic więcej poza skróceniem jego cierpień. W tej ostatniej chwili byli z Wilusiem wszyscy, był tulony i głaskany, a nasze łzy popłynęły gdy zamknął swe kochane oczy;((( Bardzo przeżywamy rozstanie z naszymi ukochanymi zwierzętami i chyba nigdy nasze serca nie staną się twarde i odporne na takie sytuacje. Zawsze będziemy pamiętać o Wilusiu, zawsze w pamięci będziemy mieć jego wierne i smutne spojrzenie:(

 

To bardzo przykre, że nie ma ludzi, którzy mogliby zlitować się nad tymi pieskami i kotkami, którym pozostało tak niewiele. Dać dom na kilka, kilkanaście miesięcy życia takiego staruszka to tak wiele? Całe życie oddane były człowiekowi.. zasłużyły na to, by ktoś odpłacił im opieką w ostatnie chwile ich życia. Jednak człowiek wciąż jest egoistą.. Każdy mówi „nie mogę wziąć starego pieska, bo potem on odchodzi, a ja to przeżywam, za bardzo kocham zwierzęta..”   Nie, człowiek kocha siebie i najważniejsze są jego odczucia. Jeśli naprawdę kochamy zwierzęta, to poświęcamy im nasz ból , a wiedząc że zrobiliśmy dla nich wszystko, ten ból przechodzi w spokój duszy. Pomyślcie o tych zwierzętach, które odchodzą w samotności. Nie musi tak być.