Wandzia
Adoptowana przez bardzo wrażliwą kobietę z Oświęcimia 🙂
Wcześniejszy opis:
płeć: kotka
wiek:ur.ok.2005r.
rasa: europejska
miasto: Oświęcim
sterylizacja: tak
szczepienia: tak
odrobaczanie: tak
Wirtualny opiekun: Pani Małgorzata M. z Krakowa
Wirtualny opiekun: Pani Dorota Dobroć z Brzeszcz
Wandzia to skromna i spokojna kicia. Trafiła do nas wraz ze swoimi kociętami dzięki czujności Pana Łukasza, który nie pozwolił na to, by stała się tym zwierzętom jakaś krzywda. Kotka okociła się w jednej z piwnic na osiedlu w Oświęcimiu. Kicia była zupełnie oswojona to też oczywistym jest, że kiedyś musiała mieć dom.. , dom z którego została wyrzucona. Przeganiana przez ludzi, którym wszystko przeszkadza, przeganiana przez wolno biegające psy, których właściciele bezmyślnie spuszczają ze smyczy oraz atakowana przez inne, silniejsze, wolno bytujące koty, próbowała resztką sił chronić swoje maluszki lecz…sama potrzebowała pomocy. Poraniona, chora, trafiła na szczęście do naszej „kociej przystani” gdzie od razu rozpoczęliśmy leczenie. Maleństwa początkowo były w domu tymczasowym naszej inspektorki gdyż wymagały karmienia także nocą, a kicia była już zbyt słaba i chora, by karmić swoje dzieci. Wandzia powoli lecz skutecznie zaczęła wracać do lepszej formy i gdy tylko było to już możliwe, poddaliśmy koteczkę koniecznym zabiegom chirurgicznym. Wciąż mieliśmy nadzieję, że uda się uratować jej życie i nasza pomoc nie przyszła za późno.
Udało się! W obecnej chwili Wandzia jest zdrowa, silna, pieszczotliwa i kochana. Ponieważ jest u nas już dosyć długo, to próbowaliśmy pod kontrolą wyprowadzać ją na małe spacerki, ale nie wykazywała tym praktycznie żadnego zainteresowania do tego stopnia, że wypuszczona na korytarz potrafi siedzieć lub leżeć przy otwartych drzwiach i nawet nie ma ochoty wyjść. Stąd wiemy już, że kicia z powodzeniem może pójść do adopcji także do mieszkania w bloku, a za pełnie szczęścia wystarczy jej ciepły, bezpieczny kącik i ukochany człowiek, który zapewni jej dostanie życie;) Niestety nikt o kicię nie pyta, a ona…tak bardzo pragnie bliskości człowieka:(
Wciąż mamy nadzieję, że gdy koteczka dojdzie do zdrowia, to ktoś ją dostrzeże i pokocha taką jaka jest – ciut starsza, z lekkim bielmem na oczkach, spokojna, mrucząca koteczka, która może obdarzyć ogromną miłością i wdzięcznością tego, kto ją zabierze z tego smutnego miejsca jakim jest..schronisko:(