Frania
Śliczna, delikatna, łagodna, biała koteczka, którą wyrzucono z jej domu ot tak po prostu, bo się znudziła 🙁 Była u nas kilka miesięcy. W międzyczasie chorowała, ale zwykle były to niegroźne przeziębienia.. Tym razem choroba przyszła bezlitośnie mocno i szybko 🙁 W płucach zebrał się płyn ropny, który próbowaliśmy w lecznicy ściągać, co na chwilkę poprawiało jej stan zdrowia, ale musiało być coś więcej.. kicia nie potrafiła już walczyć o życie, może nie chciała…:( Nigdy nie pogodziła się ze schroniskowym losem ;((( Pomimo desperackich prób ratowania życia Frani, musieliśmy pozwolić jej odejść. I po raz kolejny pękły nam serca, po raz kolejny zagościł niewyobrażalny smutek i żal. Nie jeden z nas powiedział , że odchodzi, że już nie może na to patrzeć, że nigdy nie chce wracać do schroniska.. , ale potem nie sposób zostawić te , które wciąż żyją i czekają własnie na nas i na swoją szansę, na nadzieję, na nowy dom, który usilnie staramy się znaleźć dla każdego z naszych ukochanych podopiecznych . Adopcja naprawdę ratuje życie 🙁 Nie czekajcie zbyt długo z decyzją o adopcji jeśli taka powstała już w Waszych myślach.. 🙁
Żegnaj kochana Franiu, nie zapomnimy o Tobie 🙁