Bezbronne Jeże – ofiarą ludzkiej bezmyślności
W poniedziałkowe południe, otrzymaliśmy telefon dotyczący rannego jeża. Okoliczności, w których jeżyk został ranny były oczywiste, a obrażenia jakich doznał, mówiły same za siebie:( Mały jeżyk padł ofiarą kosiarki…
Świadkiem zdarzenia była pani spacerująca ze swoim psem. Gdyby nie jej reakcja, zapewne los jeżyka byłby tragiczny, ponieważ robotnicy koszący trawę, zachowali się bezmyślnie – poranili zwierzę i nie poczuwając się do żadnej odpowiedzialności zostawili go na pastwę losu. To nie pierwszy taki zgłoszony do nas przypadek.
Jeżyk miał dużo szczęścia… Poza licznymi obrażeniami w postaci ran na powierzchni ciała i skoszonymi kosiarką igłami, jego stan ogólny był dobry. W lecznicy został opatrzony i poddany koniecznym zabiegom.
Mimo , że sezon koszenia traw mija – apelujemy do wyobraźni – dbając o ogród , zwracajmy uwagę na jeże. Może wydawać się , że jak każde dzikie stworzenie jeż powinien uciec widząc bądź słysząc zbliżające się zagrożenie, ale niestety nie zawsze z różnych względów to mu się udaje. Jeże aktywne są w porach wieczorno-nocnych , a w ciągu dnia często skulone w zakamarkach naszych ogródków śpią , tracąc czujność co kończy się nieraz dla nich tragicznie.
Uważajmy również na drogach , masę jeży ginie pod kołami samochodów właśnie w tym okresie, bądźmy ostrożni – nie jesteśmy w stanie zapobiec wędrówkom jeży a także niestety zdarzającym się wypadkom , lecz jeśli widzimy rannego zwierzaka lub sami nieopatrznie , przez przypadek zranimy jeża należy udzielić mu pomocy. To żywe stworzenie ,które cierpi i czuje ból.
Można ostrożnie, umieścić go w pudełeczku , wziąć do weterynarza , który ogólnie oceni stan i kondycję zwierzęcia ewentualnie udzieli koniecznej rady lub pomocy. Jeśli okaże się , że zwierzę wymaga dłuższej rekonwalescencji można skontaktować się z Leśnym Pogotowiem w Mikołowie , które roztacza profesjonalną opiekę nad dzikimi zwierzętami i prowadzi wzorcowy azyl tam właśnie.
Nie wolno natomiast :
– wywozić znalezionego na naszym terenie jeża do lasu zwłaszcza w okresie jesiennym, kiedy to jeże żerują ze zdwojoną aktywnością w swoim środowisku przygotowując się do okresu zimowego. Zazwyczaj mają już w pobliżu bezpieczne miejsce do zimowania, czego nagle zostają pozbawione. Narażamy je w ten sposób na śmierć z zimna i głodu.
– przetrzymywać jeży, które są gatunkiem chronionym, jeśli nie wymagają naszej pomocy czy opieki ! Jeśli tak jest zawsze należy najpierw zasięgnąć porady weterynarza bądź innego specjalisty czy też organizacji zajmującej się zwierzętami
A jeśli chcemy pomóc tym coraz bardziej zagrożonym, bardzo sympatycznym i jakże pożytecznym zwierzętom spróbujmy zrobić w naszym ogrodzie miejsce , gdzie jeż mógłby czuć się bezpiecznie, spokojnie przezimować bądź nawet wydawać potomstwo. Nie porządkujmy tak do końca naszego ogrodu – niewielka ilość gałęzi , trawy i zeschłych liści zapewni jeżowi schronienie . W poszukiwaniu pożywienia jeże muszą przemieszczać się siłą rzeczy- jeśli ujrzymy lekko podwiniętą od dołu siatkę ogrodzenia, to prawdopodobnie odwiedził nas jeż… Nie biegnijmy szybko łatać, zabezpieczać, umacniać itp . Nieraz wystarczy dzikim zwierzętom nie przeszkadzać, pozwolić im po prostu żyć obok nas…
A gdy już mamy takiego lokatora w ogródku pamiętajmy, że narażony jest na toksyczne działanie trutek na szczury czy ślimaki, zrezygnujmy z nich, a ewentualne zapędy naszego psiaka który natknie się na kolczastą kulkę próbujmy mądrze pohamować . To my za niego odpowiadamy!
Maleńkie jeże -poniżej 30 dkg ( można ew. zważyć) znalezione późną jesienią gdy temperatury są już bardzo niskie, niestety musimy zabrać i szukać dla nich pomocy i opieki. Nie mają szans przetrwać zimy w naturalnym środowisku ze względu na brak tkanki tłuszczowej i odpowiedniej masy ciała.
ŹRÓDŁO:
http://naszejeze.org/zdjecia/salon/20091207145333475140.pdf